fot.zaamotana

fot.zaamotana

niedziela, 27 września 2015

" Czekając na odpowiedź " część trzecia

I od tego momentu wszystko zaczęło się od nowa. Z tą różnicą ,że się nie widzieliśmy , ale pisaliśmy. On był tysiąc  km ode mnie i nie miałam możliwości zobaczenia go. Dzwonił do mnie prawie każdego dnia. Potem znowu nastąpiło kilka dni ciszy , przestał się odzywać. Ja nigdy nie pisałam do niego pierwsza.  Tak mnie nauczył. Zawsze to on zaczynał rozmowę.
- Hej kochanie – zadzwoniłam do niego , byłam kompletnie pijana
- Yy , piłaś ?
- Niee. Coś ty. - wybełkotałam
- Piłaś , słyszę przecież.
- No dobra , ale tylko trochę , troszeczkę – znowu go okłamałam, wypiłam więcej niż troszeczkę i jakoś nie miałam wyrzutów ,że do niego dzwonie.
- Daj mi 15 min , zadzwonię do ciebie za chwile.
- Ok. Czekam.
Postanowiłam zapalić jeszcze jednego papierosa. Wyszłam na balkon. Po drodze potknęłam się o coś i wywróciłam. Pamiętam ,że bolało mnie kolano i strasznie kręciło mi się w głowie. Kiedy trafiłam na balkon odpaliłam papierosa. Kiedy  się skończył , zgasiłam go i wyrzuciłam za barierkę. Powolnym , ale chwiejnym krokiem poszłam do swojego pokoju i przebrałam się. Położyłam się do łóżka, pokój kręcił się , jak nigdy .
Nagle telefon zaczął wibrować, z trudnością  nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Powiedz mi skarbie co mam zrobić żeby przestało mi się kręcić w głowie ? – zapytałam , ale miałam załamany głos
- Połóż się na boku i leż , nie ruszaj się, za pięć minut zaśniesz – odpowiedział ze spokojem
- Poważnie ? – nie chciałam mu uwierzyć
- Tak, leż i nie ruszaj się , rozmawiaj ze mną.
Oczywiście nie zasnęłam po pięciu minutach jak mówił , zajęło mi to o wiele dłużej. Rozmawialiśmy , a potem już niczego nie pamiętam, Chyba zasypiałam i z każdą minutą urywało mi się to co do mnie mówił.  Pamiętam tylko jak mówił dobranoc i wyłączył się, a ja wcisnęłam telefon pod poduszkę.
Kiedy rano się obudziłam niewiele pamiętałam. Tzn pamiętałam , że do niego zadzwoniłam ,że rozmawialiśmy , ale tematy, które poruszaliśmy zlewały mi się w głowie. Nie potrafiłam dojść do porozumienia z tym co się stało , a tym co pamiętam . To wszystko było jakieś dziwne.
Kilka godzin później
Byłam w kuchni, nagle usłyszałam dzwonek mojego telefon. Szybko pobiegłam do pokoju żeby odebrać. To on, to on do mnie dzwonił. Byłam wystraszona i chyba miałam kaca. Ale nie tego fizycznego, ale tego moralnego kaca. Odebrałam.
- Hej mała , jak tam ? – miał dobry humor
- A dobrze ,żyje – odpowiedziałam niepewnie
- Jak główka , boli ?
- No trochę, ale nie ma jakoś najgorzej.
- To dobrze, weź sobie magnez i zjedz coś powinno pomóc.
- Dobrze , ej słuchaj ..
- Wiesz, nie mam czasu gadać, spieszę  się do pracy – wyłączył się.
Nie zdarzyłam mu powiedzieć tego co chciałam , należały mu się przeprosiny za to co zaszło. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Uznałam ,że powinnam mu coś wyjaśnić. Porozmawiać z nim o tym , dopóki nie było za późno i dopóki dało się odkręcić to wszystko. Przecież byłam wtedy pijana. Rozwiązał mi się język, chociaż to mnie wcale mnie nie usprawiedliwia. Mogłam tyle nie pić, wyłączyć telefon, cokolwiek. A ja głupia do niego zadzwoniłam i jeszcze naopowiadałam mu takich rzeczy. Chociaż może to wszystko było prawdą? Nie , musiałam wycofać się dopóki nie było za późno , dopóki nie tęskniłam , nie pragnęłam, dopóki nie pokochałam.
Musiałam poczekać aż sam do mnie  zadzwoni i wtedy będę mogła z nim porozmawiać. Będę mogła mu to wszystko wytłumaczyć, chociaż wiedziałam ,że to nie będzie łatwe.
Wieczorem odebrałam telefon.
- Hej kochanie , jak tam , co robiłaś dziś ? – zapytał, znowu miał dobry humor, czułam to w jego głosie
- A dobrze , a u Ciebie ? – zapytałam zakłopotana
- A też dobrze, ale dużo pracy , wszystko gra ?
Kurwa, zorientował się .
- Wiesz, musimy o czymś pogadać..
- To nie brzmi dobrze . – powiedział m jego głos zmienił się w momencie
- Wiesz, wczoraj byłam pijana , wiem to mnie nie usprawiedliwia, ale jak wypije robie się bardzo otwarta – zaczęłam
- Ale to dobrze , przynajmniej wiem.. – nie dałam mu dokończyć.
 - Nie , nic nie wiesz. Przypomniałam sobie to co ci mówiłam. Nie wiem co we mnie wstąpiło , ale nie jestem w tobie zakochana, kłamałam. Sama nie wiem. Nie możemy dalej rozmawiać.
- Dlaczego, co zrobiłem nie tak ? – czułam jak się irytuje
- Wyjechałeś, to było nie tak. A ja boję się ,że na prawdę Cie pokocham , a wtedy będzie już za późno. A poza tym mało realne jest ,że jeszcze kiedyś się spotkamy.
- Traktowałem cie poważnie -  był zły
- Ja też, ale sądziłam ,że wrócisz, a na to się nie zanosi.
Milczał.
- Jesteś?
- Nic nie poradzę, że chce być tu . Tu spełniam swoje marzenia.
- Dobrze , rozumiem. Dlatego właśnie lepiej będzie jak przestaniemy gadać dopóki jeszcze nie zabrnęło to za daleko. Przykro mi .
I w tym momencie usłyszałam dźwięk , który pojawia się kiedy ktoś się rozłącza.


8 komentarzy:

  1. Przeczytałam Twoje opowiadanie "czekając na odpowiedz" powiem Ci szczerze ze nawet mnie wciągnęło :) będzie dalsza część? Masz bardzo ładny styl pisania i dobrze się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie dalszej części nie będzie, właściwie to nie powinno jej być tak historia tak właśnie się kończy :) ale ze względu na Was czytelnicy może pomyśle o kolejnej cześci :)
      całuje ! :)

      Usuń
  2. Świetnie piszesz ;) Szczerze nie przeglądam blogów z opowiadaniami ale twój jest wyjątkowy :) Muszę przyznać, że wciągnęło mnie to opowiadanie. Pozdrawiam, Sandy ;) sandyxeyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, czekam na kolejną część :* fajnie sie to czyta! Bede zaglądać tu częściej :*
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  4. Łooo. Wczytałem się! Czekam na kolejne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już wspominałam wcześniej zobaczę czy takiego będą , bo właściwie historia na tym się kończy , ale postaram się napisać kolejną część, bo nie jesteś pierwsza osobą , która o to prosi ;)
      dziekuje za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  5. To jest świetne :) Będę zaglądała i z niecierpliwością czekała na to, że jednak ukarzą się kolejne części :)
    http://necia-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń